Tysio niedługo zacznie chodzić, biegać, skakać, a jak się wda w wujka Szuwara to może i latać 😉 Wykorzystaliśmy więc ostatnie chwile kiedy nie trzeba gościa pacyfikować...
Ciepło, cieplej, gorąco – byliśmy dzielni w to niedzielne popołudnie chłodząc się w najzdrowszy sposób… Wiadomo trzeba dużo pić;) A dzieciaki jak zwykle...