Daniela poznałem 2 lata wcześniej fotografując ślub jego brata Michaća. Daniel i Maćgosia nie mieli wątpliwości co do wyboru fotografa na swój ślub, zaufali mojemu doświadczeniu. To duży komplement dla każdego fotografa i najlepsza rekomendacja, ale też i duże wyzwanie :) Przecież mogło okazać się, że jestem starym rutyniarzem i klepnę im taką samą sesję jak wcześniej bratu. Na szczęście wiedzieli, że nie biegam z każdą parą do skansenu czy ogrodu botanicznego, ale lubię się powygłupiać w różnych miejscach, tak też powstaća ich sympatyczna sesja Ślubna. Przed ślubem umówiliśmy się na sesję narzeczeńską, którą dostali ode mnie w prezencie, w końcu to kolejny ślub w tej rodzinie 🙂